IV Jamboree Skautowe w Gödöllő w 1933r
W niedzielę - wieczorem, 30 lipca 1933r. z dworca w Nowym Sączu odjechały dwa specjalne pociągi z harcerzami polskimi na IV Światowe Jambore w Gödöllö na Węgrzech. Gödöllö, to małe 15 tysięczne miasteczko, oddalone 28 kilometrów od Budapesztu.
Komendantem wyprawy był - ówczesny Naczelnik Harcerzy hm Antoni Olbromski. Na węgierskie Jamboree wybrało się ponad tysiąc harcerzy w czterech grupach: żeglarskiej, szybowcowej, motorowo-rowerowej i "niezmechanizowanej" - ta podróżowała owymi sądeckimi pociągami.
Wśród nich reprezentacja Śląska, w której nie mogło zabraknąć naszych lublinieckich harcerzy: Ludwika Klamy, Stanisława Wojciechowskiego, Emila Myszora, Władysława Wędrychowicza, Henryka Gaczka.
Jamboree w Gödöllö trwało od 2 do 14 sierpnia i brało w nim udział 26 tyś skautów z 46 krajów. Polacy na miejsce docierają jako jedni z pierwszych. Rozmieszczeni zostają w dwóch podobozach - IV (złożonym głównie z harcerzy z Warszawy) oraz VII - ulokowanym w centralnym miejscu zlotu - naprzeciw namiotu Baden Powella.
Symbolem IV Światowego Jamboree w Gödöllö był biały jeleń.
Jamboree rozpoczęła uroczysta Msza święta. Wśród odprawiających mszę jest Naczelny Kapelan ZHP - hm Marian Wojciech Luzar.
Następnie odbywa się wielka Defilada Narodów, w której uczestniczą reprezentacje wszystkich grup skautowych biorących udział w Jamboree.
Defiladę otwiera - hrabia Teleky - kierownik obozu i honorowy naczelnik skautów węgierskich, a także były premier Węgier. Defiladę odbierają - Naczelny Skaut - Robert Baden Powell
i oraz Regent Węgier Miklós Horthy.
Jamboree zostaje otwarte. Na brak zajęć harcerze nie mogą narzekać. Starszyzna harcerska bierze aktywny udział w Konferencji Międzynarodowej lub innych spotkaniach i posiedzeniach, gdzie można podjąć nurtujące skautów ze wszystkich stron świata - problemy.
Na terenie miasteczka funkcjonują: kino, wystawa harcerska, teatr, stadion - gdzie można przyjrzeć się modelom szybowców, a także różnym pokazom sprawnościowym. Harcerze organizują specjalne zajęcia dla dzieci, które wraz z rodzicami odwiedzają skautów. Wreszcie na każdym kroku kwitnie "skautowy handel" - tak zwany "change" czyli wymiana, podczas której skauci wymieniają się wszystkim czym tylko się da:).
Codziennie od godziny 12.00 można zwiedzac miasteczko zlotowe. Odwiedzają je tysiące gości. A jest na co popatrzeć.
Nie zabrakło także wypraw krajoznawczych, w tym wycieczki do Budapesztu, gdzie nasi harcerzemogli obejrzeć miasto Świętego Stefana, z górą św. Gellerta, Starym Miastem, i licznymi pomnikami.
W drodze powrotnej cześć harcerzy - w tym i nasi lublinieccy postanowili, dotrzeć do Polski na piechotę, wysiadając z pociągu na Słowaczyźnie, by po kilku dniach wędrówki dotrzeć 20 sierpnia na Bucze.
Autorem zdjęć, które możemy obejrzeć w powyższym artykule, był instruktor naszego Hufca - druh Henryk Gaczek, który za pomocą swojej lustrzanki dwuobiektywowej "Rolleiflex" uwiecznił te wspaniałe dla harcerstwa polskiego chwile.
Opracowane na podstawie:
Związek Harcerstwa Polskiego w latach 1918-1939 - Kamil Wais
Na Tropie - Jamboree 1933r - 25 sierpnia 1933r
Harcerstwo na terenie miasta Lublińca w latach 1920-1949 - Janusz Bula (2000)
Szukacie przyjaciół - Zofia Kossak Szczucka, Katowice 1934r.
Zdjęcia:
Archiwum Hufca ZHP Lubliniec
Zbiory prywatne - Mariusz, Wojciech i Henryk Gaczek
Zbiory prywatne - Alozy i Marcin Gajek