Maraton Prudnicki 2010r.
Od 1987r. PTTK Oddział Sudetów Wschodnich w Prudniku jest organizatorem Prudnickiego Maratonu Pieszego. Impreza z punktami kontrolnymi i trasami o różnej długości (np. 16, 20, 50 km) odbywa się w okolicach Prudnika – w Górach Opawskich i na terenie czeskich Jesioników. W rajdzie biorą udział uczniowie ze szkół z Prudnika i jego okolic oraz członkowie oddziału i miłośnicy turystyki pieszej.
W dniach od 11-12 września 2010r. w rajdzie wzięli udział także członkowie oleskiej 16 DH "Incognito". O tym jak przebiegał rajd i jakie emocje mu towarzyszyły opisuje druh dh Kacper Kubiak:
"Maraton rozpoczynał się w prudnickim parku, a jego trasa wynosiła ok 20km. Szliśmy, niedawno otwartym, żółtym szlakiem, wzdłuż granicy Polsko- Czeskiej. Po drodze nie brakowało stromych podejść, ale naszym harcerzom nie sprawiało to żadnego problemu. Cała trasa przeleciała tak szybko, że nawet nie zauważyliśmy. Było to spowodowane naszymi długimi i wciągającymi rozmowami, nie tylko między sobą, ale i z innymi uczestnikami rajdu. Jak się okazało po drodze rozmawialiśmy z najstarszą uczestniczką maratonu - 79 lat.
Po zakończeniu trasy dotarliśmy na ognisko, na którym zjedliśmy zasłużoną kiełbasę. Oczywiście my nie potrafimy długo usiedzieć w miejscu. Dlatego też zaraz zaczęliśmy się bawić w różne harcerskie zabawy. Rzecz jasna nie tylko my. Dołączyło się do nas wielu uczestników maratonu.
Następnie przebraliśmy się w mundury i pomaszerowaliśmy do Prudnika na autobus, który miał nas zawieźć do Jarnołtówka. Tam nocowaliśmy u mojego dziadka, który przyjął nas bardzo serdecznie i przyjacielsko, jak zawsze. Ale kto z nas chciałby siedzieć w domu, skoro na dworze było jeszcze ciepło? Natychmiast zabraliśmy się do robienia ogniska. Przy nim znowu śpiewaliśmy i zrobiliśmy obrzędowe zakończenie dnia. Kiedy ognisko już się skończyło, wróciliśmy do domu, gdzie większość nocy spędziliśmy na rozmowach, śpiewach i śmiechach.
Następnego dnia posprzątaliśmy po sobie i otrzymaliśmy pamiątkowe dyplomy za przejście VIII Prudnickiego Maratonu Pieszego. Po czym, pełni radości i chęci na kolejny harcerski wyjazd wróciliśmy do Olesna."
Opracowane na podstawie:
Wspomnienia - druh Kacper Kubiak
Zdjęcia:
Archiwum - Szczep Feniks