Historia Hufca Lubliniec

Harcerstwo to nie jest coś, co się umie, ale to jest coś czym się jest.

Zespół "Czarni"

Na jesieni 1960r. przy Liceum im. Adama Mickiewicza w Lublińcu powstał grający muzykę harcerską i big beatową zespół "Czarni". Z ramienia hufca opiekę nad zespołem sprawował Szczep Harcerski im. St. Dubois'a, którego szczepowym został, mianowany przez ówczesnego komendanta Hufca, dh Mariana Ożarowskiego, najpierw w stopniu przewodnika, następnie podharcmistrza - Michał Kościelny (grający kierownik i założyciel zespołu). Z ramienia Liceum opiekunem zespołu był profesor Mieczysław Ostrowski.

Skąd nazwa "Czarni"? O tym opowiada druh Piotr Kościelny tak: "Jak zespół się tworzył, nasze dziewczyny z klasy wymyśliły czarne koszule, ale żeby było ciekawie postanowiły je urozmaicić. Kupiły białą tasiemkę i ręcznie obszyły kołnierzyki, kieszonki i mankiety - robota żmudna, ale efekt był widoczny" (jak na zdjęciu poniżej).

Pierwsze próby i spotkania odbywały się w domu Michała Kościelnego. W pierwszym składzie uczestniczyli: Antek Konieczny na perkusji, Marian Naczyński ("Luis") na gitarze (jedyny markowy instrument w zespole:), gitara typu Gipson - jazzowa) oraz Michał Kościelny - grający na fortepianie(w domu na pianinie) i Piotr Kościelny - kontrabasie. Jak wspomina druh Michał Kościelny: "Na początku nie mieliśmy instrumentów. Antek walił w co popadło - nawet w bębenek wyjęty z banja. Blachy (czynele) straliśmy sobie zrobić w warsztacie kowalskim p. Matuska na ul. Krótkiej. Owcze i baranie skóry wyprawialiśmy w zlewach ubikacji szkolnych w liceum. No i w ten sposób nasze braki uzupełnialiśmy. W miarę powiększania się składu zespołu przystąpiliśmy do budowy pod czujnym okiem prof. Kopyto (Gucia) na zajęciach ZPT do budowy gitar elektrycznych, także hawajskiej (z blatów ławek szkolnych)."

czarni2016rfa2
Grają od lewej: Heniek Golasz, Piotr Kościelny, Marian Naczyński,
za perkusją Janusz Kasperczyk,
Anatol Hrycyk z klarnetem,
Michał Kościelny - przy fortepianie, Jan Mańka przy kontrabasie

Zespół powstał na fali inspiracji bardzo popularnymi w tym czasie Beetelsami i powstającymi w kraju "kolorowymi zespołami ("Czerwono-Czarni", "Niebiesko-Czarni" itd.). Członkowie zespołu "Czarni" podczas swoich koncertów jak obligowała ich do tego nazwa, ubierali się na czarno z białymi dodatkami. Zespół grał przede wszystkim muzykę big beatową i znów oddajmy głos druhowi Kościelnemu:  "Repertuar był brany z nasłuchu radia Luxemburg. Choć niewiele się dało usłyszeć. Było ono równie skutecznie zagłuszane jak radio Wolna Europa. W ocenie naszej władzy, była to muzyka "zgniłego Zachodu" niesłuszna, nie spełniająca oczekiwań " dlatego po linii, rzecz jasna - musiały być także w repertuarze pozycje czerpane z naszej rodzimej muzyki ludowej, tzw. socrealizmu (piosenka o Nowej Hucie itp.), także koniecznie tematy z tzw. muzyki poważnej. Wiadomo - aby zespół mógł funkcjonować musiał zachowywać ówczesne standardy."

O ile nowa muzyka (big beatowa) szybko podbiła serca młodzieży, nie zawsze przypadała do gustu "starszym" słuchaczom:). Po jednym z koncertów, gdzie wokalistka Maria Sternal zaśpiewała przebój Ludmiły Jakubczak "Szeptem do mnie mów", kierownik zespołu został zrugany przez część publiczności (tej bardziej dojrzałej) za to że... "takie dziecko, z taką piosenką...":)

Zespół miał także w swoim repertuarze piosenki harcerskie, przedwojenne, powstańcze, bywało że i partyzanckie. Gdy była taka potrzeba, szczególnie instrumentaliści, jeździli z hufcem na biwaki i obozy. Brali udział w różnych imprezach harcerskich i akompaniowali do śpiewu ich uczestnikom. Przygody, jak to w harcerstwie nie opuszczały zespół. "Pewnego razu na boisku przy szkole nr 1 odbywała się impreza chyba z okazji czerwcowego Dnia Dziecka. No i znowu było mniej więcej wszystko, oprócz fortepianu. No ale od czego był druh Ożarowski i jego niekiedy bardzo zwariowane pomysły. Wymyślił. W budynku szkoły podstawowej było pianino. Zaznaczam tę szkołę dlatego, że od strony boiska znajdowała się Zasadnicza Szkoła Zawodowa. A więc pianino znajdowało się w części budynku od strony Straży Pożarnej - kawał drogi. Dh Ożarowski jakieś przypadkowe kable i kabelki posztukował, powiązał. W efekcie ja grałem w klasie w budynku, a pozostały zespół na boisku. Łączność jednostronna. Oni słyszeli mnie, ja ich wcale. Ale podobno występ był udany całkowicie" - opowiada druh Michał Kościelny.

Z występu na występ zespół stawał się coraz bardziej popularny. Często brał udział w konkursach, w których zazwyczaj zwyciężał:) I jak pisze druh Michał: "I co zawsze wywoływało zaskoczenie, byliśmy najlepsi mimo faktu, że prowadzeni przez ucznia. Nie było żadnego innego nauczyciela, czy też instruktora, który by nas uczył:)". Pierwszy konkurs na który pojechał zespół odbył się w Zawierciu, gdzie druha Kościelnego spotkała przygoda, która mogła skończyć się wyrzuceniem zespołu z budynku jeszcze przed konkursem. Oddajmy głos druhowi: "A stało się tak dlatego, że nieopatrznie panię sprzątającą zapytałem uprzejmie: a kaj to muter tu mocie sztekdouza? Kobieta narobiła tyle krzyku....... Co się to działo???":).

Miarą sukcesów zespołu było otwarcie w suterenie liceum, w byłej stołówce - Klubu "Żak". Imprezy o nazwie "fajfy" odbywały się w każdą sobotę. Podczas każdego spotkania zespół, wzorem radiowych podwieczorków przy mikrofonie, przygotowywał nowy program. Po programie zespół przygrywał do potańcówek.

czarni201612334
Siedzą od lewej: Maria Sternal, Piotr Kościelny, Marek Krupski,
Brygida Linartas i Michał Kościelny

Przez zespół przewinęło się wielu muzyków. Poza wspomnianymi już Michałem Kościelnym, Antkiem Koniecznym, Piotrem Kościelnym(grającym później na gitarze)  i Marianem Naczyńskim w zespole grali: Janusz Kasperczyk(perkusja), Leszek Krzyszowski, Anatol Hrycyk(klarnet i saksofon tenorowy), Jacek Krupski(perkusja), Jan Mańka (kontrabas), Henryk Golasz(gitara)

czarni20161as
Piotr Kościelny - przy kontrabasie podczas "fajfu" w szkole

Nie zabrakło również wspaniałych wokalistek i wokalistów wśród których znalazły się: Maria Sternal, Wanda Zupok(Naczyńska), Barbara Pabiasz, Ewa Pabiasz, Teresa Piestrak(sopran), Brygida Linartas(głęboki alt - późniejsza prawa ręka Miry Zimińskiej-Sygietyńskiej, w końcu dyrektor zespołu Mazowsze), Marysia Mańka, Józef Konieczko, Wojtek Mańka, Bernard Trzcionka.

Zespół koncertował jeszcze do 1965r. kiedy to "dusza zespołu" - Michał Kościelny został powołany do służby wojskowej, którą odbywał w Zespole Estradowym Marynarki Wojennej. W tym także roku zespół zmienił swoją nazwę na "Piotruś" i pod kierownictwem Piotra Kościelnego grał na "fajfach" w Miejskim Domu Kultury w Lublińcu.

 

Opracowane na podstawie:
dh Michał Kościelny - Wspomnienia
dh Piotr Kościelny - Wspomnienia

Fotografie:
Piotr i Michał Kościelny - materiały prywatne