Rafał Kocik
Rafał Kocik urodził się 4 lipca 1920r. we Wrześni w rodzinie Władysława i Stefanii z domu Rezler. Ojciec Rafała - Władysław Kocik z zawodu cieśla - bierze wraz z bratem Józefem aktywny udział w Powstaniu Wielkopolskim.
Władysław Kocik - stoi w pierwszym rzędzie - czwarty od prawej strony,
wśród Powstańców Wielkopolskich z Wrześni
Młody Rafał wraz z młodszą siostrą Heleną i rodzicami pod koniec lat 30-tych przeprowadza się na Górny Śląsk do Królewskiej Huty - a konkretnie do kolonii robotniczej na Klimzowcu przy ulicy Górniczej.
Tam Rafał uczy się w Szkole Powszechnej nr 3, mieszczącej się przy ulicy księdza Gałeczki (szkołę kończy w 1934r).
Szkoła Powszechna nr 3 - na Klimzowcu, do której uczęszczał Rafał Kocik
i przy której działała XIV Męska Drużyna Harcerska im. Kazimierza Pułaskiego
Niestety rodzinę dotyka nieszczęście - ojciec Władysław ulega wypadkowi podczas pracy na kopalni "Król" (spadł z rusztowania). Ta kontuzja uniemożliwiła mu dalszą pracę i już do końca życia otrzymywać będzie skromną rentę. Rodzina utrzymywać się będzie z niej i z tego co wykopią Rafał z ojcem w biedaszybach.
Kopalnia "Król" - szyb Święta Barbara,
tutaj pracował ojciec Rafała, a także on sam podczas okupacji
Pod koniec szkoły - Rafał Kocik zakłada gromadę zuchową, a następnie jest drużynowym w XIV MDH im Kazimierza Pułaskiego. W sierpniu 1939r. wraz z drużyną wyjeżdża na obóz do Jeleśni na Żywieczczyźnie. Z powodu złej pogody i sytuacji politycznej harcerze skracają czas trwania obozu i wracają do Klimzowca.
Pod koniec sierpnia - Rafał Kocik wraz z harcerzami z Chorzowa, melduje się w Katowicach, gdzie bierze udział w ćwiczeniach dla harcerzy organizowanych w ramach Pogotowia Harcerskiego (głównie przeszkolenie z samarytanki).
1 września zastaje go w Chorzowie, gdzie wraz z najstarszymi członkami swojej drużyny - pomaga wojsku (nosi wodę, pomaga w kuchni) i roznosi meldunki. 3 września przyłącza się do Obywatelskiej Samoobrony. Bierze udział w walkach wraz z innymi harcerzami i powstańcami śląskimi z bojówkami niemieckimi, które próbują zająć ratusz i zawiesić na nim hitlerowską swastykę. Być może jest świadkiem śmiertelnego postrzelenia trzech harcerzy z Chorzowa: Henryka Pięty, Mariana Moja i Jerzego Marca, którzy także brali udział w starciach.
Po południu (3 września) Rafał Kocik postanawia wraz z innymi harcerzami przedostać się do Katowic. Gdy do nich dociera - trwa ewakuacja, jednak on decyduje się zostać w nim, mimo, że część jego kolegów (harcerzy) wyrusza wraz z wojskiem w stronę Mysłowic. Zostaje przydzielony do patrolu wojskowego złożonego z dwóch żołnierzy (patrolu samochodowego). Wraz z nimi patroluje teren pomiędzy ulicami: Gliwicką a Załęską Hałdą, szosą kochłowicką do Parku Kościuszki i ulicą Kościuszki do rynku. Podczas patrolu usuwa z budynków flagi ze swastykami, które zawiesili proniemieccy mieszkańcy Katowic i oddziały Freikorpsu. Pełni służbę przez całą noc.
Wieczorem jeden z żołnierzy z którym pełni patrol, zostaje postrzelony (okolice ulicy Mikołowiskiej). Kocik dociera do Placu Wolności, gdzie w kamienicy jednej z piwnic ukrywa rannego żołnierza. Gdy wczesnym rankiem, 4 września 1939r. do miasta wkracza Wehrmacht, już bez mundurku harcerskiego i przygląda się maszerującym przez Katowice kolumnom żołnierzy niemieckich.
Wkroczenie Werhmachtu do Katowic - 4 września 1939, Rynek
Nie ma jednak szczęścia. Zostaje rozpoznany, aresztowany i zaprowadzony do rozlewni piwa przy ulicy Gliwickiej. Stamtąd prowadzą go do niemieckiego konsulatu generalnego przy zbiegu ulic Zabrskiej i Sokolskiej. Zostaje spisany i odzielony od żołnierzy. Wkrótce wraz z 40 osobową grupą, w której znajdują się harcerze, powstańcy i mieszkańcy miasta - prowadzony jest na podwórze kamienicy na rogu rynku i ulicy Zamkowej (dzisiaj Korfantego).
Jedna z grup Polaków, prowadzona przez bojówkarzy ulicą 3 Maja w Katowicach
4 września 1939r
Gdy wchodzi na plac - widzi leżące pod murem zwłoki ludzkie. Dopiero teraz dociera do niego, że za chwilę zostanie rozstrzelany.
Po prawej stronie kamienica na rogu Rynku i ulicy Zamkowej,
gdzie doszło do masakry powstańców, harcerzy i mieszkańców Katowic,
to tam wygrał wyścig ze śmiercią - Rafał Kocik (kamienica zburzona na przełomie 1939/40r)
Tuż przed oddaniem strzału przez Niemców - Kocik rzuca się pod mur i pada. Na szczęcie nie trafia go żadna kula. Za to przykrywają go martwe ciała upadające jeden po drugim na beton. Po kilkunastu minutach, Niemcy rozpoczynają egzekucję kolejnej grupy. Leżący pod ciałami Kocik, nie wytrzymuje i dostaje drgawek. Zauważają to bojówkarze i strzelają w jego stronę. Pierwsza kula trafia w przedramię, odpryski z muru ranią mu plecy. Pada kolejny strzał - kula, na szczęście dla harcerza, trafia go w pierś, gdzie znajduje się metalowa oprawka wraz z książeczką harcerską i krzyżem. Rykoszetuje, łamie mu dwa żebra. Kocik - traci przytomność.
4 września 1939r. rynek w Katowicach,
w prawym górnym rogu - kamienica na dziedzińcu której,
Niemcy dokonywali rozstrzeliwań
Wieczorem odzyskuje przytomność, wyczołguje się spod ciał, chowa się na strychu najbliższej kamienicy w mieszkaniu dozorcy. Tam spotyka dwóch rannych mężczyzn, którzy też przeżyli egzekucję. Niestety pierwszy po chwili wychodzi na ulicę, gdzie zostaje zastrzelony. Patrol żołnierzy wpada do kamienicy - jednak nie przetrząsa strychu. Po jakimś czasie w budynku wychodzi kolejny ranny. Kocik nigdy nie dowie się, czy dane mu było przeżyć. W mieszkaniu przetrwał do ran. Wtedy do mieszkania przyszła żona nadzorcy, która udzieliła mu pierwszej pomocy. Pomaga wytrzeć krew i opatrzeć rękę. Schodzą po schodach, spotyka dozorcę Niemca, który zrzuca go z nich. Na ulicy spotyka znajome harcerki w cywilu, które zaprowadzają go do swojego domu. Myją, karmią i opatrują. Podziękowaszy, Rafał Kocik postanawia wrócić do domu. Po drodze napotyka patrol Freikorpsu, ten jednak myśląc, że to "swojak" kieruje go do punktu opatrunkowego. Gdy dociera do domu - nie zastaje w nim ojca, gdyż ten pojechał do Katowic na rowerze szukać jedynaka.
Mimo powrotu do domu Kocik nie może czuć się bezpiecznie. Do domu wdzierają się sąsiedzi, od linczu ratuje go Niemka Friebel, która wyciąga chłopaka z rąk folksdojczów, a następnie za jej wstawinnictwem przyjmują rannego Rafała do Szpitala Miejskiego w Chorzowie przy ulicy Urbanowicza, gdzie leczy się pod opieką doktora Larycha do grudnia 1939 roku. Po powrocie ze szpitala Rafał Kocik rozpoczyna pracę na Königsgrube "Westfeld" (przed wojną szyb św. Barbara Kopalni "Król"). Zajmuje się kolportarzem prasy podziemnej.
Przeznaczenie jednak nie chce odpuścić. W grudniu 1940r. zostaje wraz z siostrą Heleną aresztowany i wysłany 18 grudnia 1940 do KL Auschwitz (siostra zostaje zwolniona do domu). Otrzymuje numer 7591. Zostaje funkcyjnym - pracuje między innymi w magazynie żywnościowym. Pozwala mu to działać w obozowym ruchu oporu. Przenosi lekarstwa i żywność do obozu, dokumentuje ekzekucje. Za swoją działalność w marcu 1943r. zostaje osadzony w bunkrze bloku 11.
Rafał Kocik - więzień KL Auschwitz nr. 7591
18 stycznia 1945r. rozpoczęła się ewakuacja obozu z Oświęcimia do Wodzisławia Śląskiego - "marsz śmierci", a stamtąd koleją (wagonami towarowymi) do KL Mauthausen (Kocik dociera do obozu- 25 stycznia 1945r). To nie był jednak koniec wędrówki. Kocik zostaje przeniesiony najpierw do go fili obozu w KL Melk, a następnie KL Ebensee. Tam doczekał wyzwolenia obozu przez Amerykanów 6 maja 1945r.
Więzniowie obozu KL Ebensee w maju 1945r
W lipcu wraca do domu, do Klimzowca. Nie zagości tu jednak długo. Jedzie do Krakowa, tam spotyka współwięzniów z obozu w Oświęcimiu. Za ich namową wstępuje do Ludowego Wojska Polskiego. Służy w nim do 1948r. Następnie zostaje zatrudniony w Zabrzańskich Zakładach Gazowych. Nie zagrzeje tu jednak miejsca, kolejno pracuje w Elektrowni w Szombierkach, a następnie w Blachowni Śląskiej, gdzie jest zmianowym Odziału Nawęglania w Zakładach Koksochemicznych „Blachownia”. Zanim przejdzie na emeryturę pracować będzie jeszcze w Spółdzielni Pracy „Czystość” w Chorzowie.
Udziela się społecznie. Pełni funkcję szefa sekcji młodzieżowej Związku Byłych Więźniów Politycznych w Chorzowie. Jest prezesem chorzowskiego ZBOWiD-u. W 1972r. odznaczony zostaje Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Po Zjeździe Łódzkim wraca do harcerstwa. Spotyka się z młodzieżą, opowiada o swoich przeżyciach z września 1939r. i oprowadza "Szlakiem Wieży Spadochoronowej".
Rafał Kocik składa wiązankę kwiatów na tablicy poświęconej
ofiarom mordu - 4 września 1939r.
W 1983r. Rafał Kocik - uczestniczy w odsłonięciu pomnika Harcerek i Harcerzy Chorągwi Śląskiej, którzy zginęli w latach 1939-1945 w Katowicach, który powstał kilkadziesiąt metrów od miejsca, gdzie przeżył własną śmierć.
Odsłonięcie Pomnika Harcerek i Harcerzy Chorągwi Śląskiej,
którzy zginęli w czasie II wojny światowej - 1983r
Rafał Kocik - podczas odsłonięcia pomnika - pierwszy z prawej
podczas odsłonięcia Pomnika w Katowicach w 1983r.
Rafał Kocik odszedł na wieczną wartę 18 września 1992r. i został pochowany na cmentarzu parafialnym Bazyliki pw.NMP w Dąbrowie Górniczej.
Grób Rafała Kocika na cmentarzu w Dąbrowie Górniczej
Na podstawie:
Trybuna Robotnicza, 1969, nr 198
Trybuna Robotnicza, 1982, nr 173
Grażyna Kuźnik - Rafał Kocik, harcerz z Chorzowa
Wspomnienia - Marek Wróbel (siostrzeniec)
Śląsk, 1997, R. 3, nr 9
Trybuna Robotnicza, 1972, nr 4
Gazeta Robotnicza, 1933, R. 38, nr 3
Postanowienie o umorzeniu śledztwa IPN - w sprawie zabójstw ludności cywilnej i jeńców wojennych popełnionych w czasie działań wojennych w 1939r. w Katowicach przez żołnierzy Wehrmachtu i członków Freikorpsu.
Fotopolska
KL Auschwitz - baza więzniów
Archiwum prywatne - Tomasz Borówka
Archiwum Komisji Historycznej Chorągwi Śląskiej
Przesluchanie Rafała Kocika w 1967r. przed prokuratorem Zygmuntem Brzyckim
Relacja Rafała Kocika z 1965r.
Muzeum Miasta Chorzowa
Archiwum Komisja Historyczna Chorągwi Śląskiej
https://powstancy.wrzesnia-info.com/alankiewicz-feliks/